Rynek aplikacji mobilnych rozwija się bardzo prężnie co wyraźnie widać w stałym poszerzaniu oferty dostępnych na rynku aplikacji. Jednym z najczęściej spotykanych w ostatnim czasie rozwiązań, są darmowe aplikacje, które po zainstalowaniu umożliwiają ich użytkownikom wykupywanie dodatkowych opcji za drobną opłatą twz. zakupy in app). Opłata jest dokonywana za pośrednictwem karty kredytowej przypisanej do konta danego użytkownika w odpowiednim systemie Google Play, bądź AppStore). Jedną z popularniejszych kategorii aplikacji z mikropłatnościami stanowią gry na urządzenia mobilne.
Z czego wynika popularność aplikacji z mikropłatnościami?
Ten specyficzny rodzaj aplikacji mobilnych jest szalenie popularny, zarówno wśród producentów, jak również wśród konsumentów. Aby zobrazować jak ważną rolę obecnie odgrywają aplikacje umożliwiające dokonywanie w nich drobnych zakupów, wystarczy wskazać, że udział przychodów z zakupów in app w zyskach Google Play i AppStore, zgodnie z danymi przekazanymi przez Distimo, wyniósł w listopadzie 2013 r. – 98% w przypadku Google i 92% w przypadku Apple.
Nic więc dziwnego, że coraz więcej producentów tworzy tego rodzaju aplikacje. Nie są to już wyłącznie małe podmioty, ale również najwięksi gracze wchodzą na ten segment rynku m. in. Electronic Arts). Wielu producentów aplikacji odniosło znaczący sukces dzięki aktywności w segmencie in app m.in. Kabam). W powoływanych powyżej przykładach nie bez przyczyny podane zostały marki, które zajmują się produkcją gier. Zdecydowana większość aplikacji z mikropłatnościami to właśnie gry. Jednocześnie producenci używają tego typu aplikacji jako środka walki z tzw. „piractwem”. Wychodzą bowiem z założenia, że bardziej opłacalne będzie udostępnienie produktu za darmo i zarobienie na mikropłatnościach, niż jego sprzedaż po zdecydowanie wyższej cenie.
Aplikacje umożliwiające dokonywania za ich pośrednictwem zakupów cieszą się również dużą popularnością wśród konsumentów. Przede wszystkim, w znacznej części są one darmowe, a raczej ich instalacja jest darmowa. Bardzo często oferują swoim użytkownikom wyjątkowe funkcje, które mogą być rozwijane poprzez dokonywanie kolejnych odpłatnych ulepszeń. Z kolei, w przypadku gier przeznaczonych na urządzenia mobilne, są one zdecydowanie tańsze od ich odpowiedników przeznaczonych na konsole, czy komputery PC. Darmowa lub bardzo niska kilkunastozłotowa) opłata za instalacje produktu kusi konsumentów, szczególnie, że podobny produkt przeznaczony na inną platformę jest zdecydowanie droższy. Ponadto, bardzo często wraz z dokonaniem kolejnego zakupu, gra staje się bardziej atrakcyjna, gracz może mieć szansę na lepszy wynik, co nie byłoby możliwe bez dokonania odpowiedniego zakupu.
Geneza sporu związanego z zakupami in app
W momencie wprowadzenia tego typu aplikacji, konsumenci nie byli informowani o tym, że będą musieli w czasie jej korzystania ponosić dodatkowe koszty, a samo dokonanie płatności nie wymagało żadnego potwierdzenia, czy podania hasła do konta. Następnie wprowadzono ostrzeżenia o tym, że aplikacja zawiera opcje zakupów in app, a także zabezpieczenia polegające na konieczności wpisania hasła do konta przed dokonaniem płatności. Problem polegał jednak na tym, że jednorazowe podanie hasła umożliwiało dokonywanie płatności przez pewien czas, bez konieczności ponownej autoryzacji płatności. W związku z tym, zakupy mogły być dokonywane bez ograniczeń w ciągu 15 w przypadku Apple) lub 30 w przypadku Google) minut. Jednak o tym fakcie użytkownicy nie byli w żaden sposób informowani. Jak łatwo sobie wyobrazić, największy problem pojawiał się wtedy, gdy sprzęt został udostępniony dziecku, które bez kontroli mogło dokonywać w tym czasie zakupów dowolną ilość razy.
Skutki zakupów in app dokonanych przez dzieci
Niezadowoleni z działania systemu klienci Apple z USA, złożyli pozew zbiorowy do Federalnej Komisji Handlu FTC). Sprawa zakończyła się w styczniu 2014 roku ugodą, na podstawie której Apple zobowiązało się do zwrotu pieniędzy rodzicom, których dzieci dokonały zakupów in app. Łączna kwota, którą zwrócić miało Apple opiewała na ok. 37,5 mln dolarów. Ponadto spółka zobowiązana została do wprowadzenia ostrzeżenia informującego o tym, że wpisanie hasła do konta spowoduje możliwość dokonywania transakcji bez powtarzania tej czynności przez 15 minut. Dodatkowo Apple wysłało do swoich użytkowników mail z przeprosinami za zaistniałą sytuację. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Tima Cooka z Apple, do siedziby spółki trafiło aż 37 tysięcy skarg na działanie opisanego powyżej systemu.
Podobne działania zostały przedsięwzięte przeciwko Google. Również i tym razem FTC stanęła po stronie konsumentów i doprowadziła do zawarcia ugody pomiędzy spółką a jej niezadowolonymi użytkownikami. Google, podobnie jak Apple, zwróci swoim klientom pieniądze za transakcje dokonane przez ich dzieci, jednak w tym przypadku kwota będzie niższa, bowiem opiewać będzie na 19 milionów dolarów. Google również zostało zobowiązane do zmiany systemu pobierania płatności.
Konsekwencją postępowań prowadzonych w USA było zainteresowanie się zagadnieniem przez Komisję Europejską. Ma ona zamiar wypracować nowe rozwiązania prawne, które chronić będą konsumentów przed niepożądanymi płatnościami za pośrednictwem aplikacji mobilnych. W marcu 2014 roku odbyło się pierwsze spotkanie w tej sprawie z producentami. Zdaniem Komisji Europejskiej ochrona konsumenta powinna być priorytetem w wypracowaniu rozwiązania dla zaistniałego problemu. Dlatego też planowane są rozwiązania, których celem będzie zapobieganie automatycznemu dokonywaniu płatności przez nieświadomych konsumentów, jak również przeciwdziałanie dokonywaniu płatności przez dzieci. Natomiast aplikacje, które umożliwiają dokonywanie zakupów in app, nie będą mogły być oznaczane jako darmowe, gdyż może to wprowadzać konsumentów w błąd. Komisja Europejska stoi na stanowisku, że konieczne jest, aby producenci aplikacji udostępniali adres mailowy, na który konsumenci będą mogli kierować swoje pytania i skargi oraz otrzymywali mailowe potwierdzenie dokonania płatności.
Zakupy dokonane przez dzieci na tle polskiej regulacji
Generalną zasadą polskiego prawa cywilnego jest, że umowy mogą być zawierane samodzielnie jedynie przez osoby posiadające tzw. pełną zdolność do czynności prawnych. Zgodnie z Kodeksem cywilnym, pełną zdolność do czynności prawnych nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności. Jednocześnie osoby, które nie ukończyły lat trzynastu w ogóle nie mają zdolności do czynności prawnych, zaś osoby pomiędzy trzynastym a osiemnastym rokiem życia mają ją ograniczoną. Zgodnie z art. 14 § 1 k.c., co do zasady, umowa zawarta przez osobę nieposiadającą zdolności do czynności prawnej, jest nieważna. Jednak przepis art. 14 § 2 zawiera wyjątek, zgodnie z którym czynność dokonana przez taką osobę jest ważna, jeżeli dotyczy umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego. W takim wypadku umowa staje się ważna z chwilą jej wykonania, chyba że pociąga za sobą rażące pokrzywdzenie osoby niezdolnej do czynności prawnych. Osoby o ograniczonej zdolności do czynności prawnych, mogą one zawierać umowy należące do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego bez zgody przedstawiciela ustawowego i umowy takie są od razu ważne. Dlatego też w celu ustalenia, czy umowy zawierane w ramach korzystania z aplikacji mobilnych przez dzieci są ważne, kluczowym jest ocena, czy takie umowy mieszczą się w pojęciu „umów powszechnie zawieranych w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego”. O takim charakterze umowy decydować będą: wartość przedmiotu umowy, jej typowość w stosunkach społecznych charakterystycznych dla grupy, do której przynależy dziecko, czy nieskomplikowanie procedury zawierania umowy.
Zakupy in app, co do zasady jednorazowo opiewają na niewysokie sumy. Nie można również zapomnieć o ich rosnącej popularności. Jednak, aby umowy zawierane przez dzieci uznać za ważne, muszą dodatkowo dotyczyć drobnych spraw życia codziennego. Otwarte pozostaje zatem pytanie, czy w obecnych czasach można uznać zakupy aplikacji mobilnych, czy też zakupy in app, za bieżące czynności życia codziennego, zbliżone do zakupów gazety, czy bułki.
Podsumowanie
Na gruncie prawa polskiego kwalifikacja analizowanych umów jako zawieranych w drobnych sprawach życia codziennego może być obecnie wątpliwa. Wydaje się jednak, że wraz z rozwojem rynku aplikacji mobilnych, zwiększaniem jego popularności i dostępności, takie potraktowanie tych umów nie jest wykluczone.