Dwa dni temu Netflix, jedna z największych platform VOD, oficjalnie udostępnił swoje zasoby widzom w 130 państwach, w tym w Polsce. Wydawało się, że to świetna wiadomość dla wszystkich wielbicieli seriali i filmowych nowości, którzy długo wyczekiwali na możliwość legalnego obejrzenia takich hitów jak Daredevil czy Narcos. Jednak zamiast radości, słychać liczne głosy rozczarowania.
Okazało się, że oferta Netflix w Polsce jest znacznie uboższa od tej, której spodziewali się widzowie. Internauci narzekają, że brakuje sztandarowych tytułów, w szczególności „House of Cards", a niektóre z popularnych seriali dostępne są jedynie częściowo np. 3 z 5 sezonów prawniczego tasiemca „Suits").
Skąd te ograniczenia? Licencje na najbardziej popularne produkcje, nawet własne produkcje Netflixa, zdążyli już wykupić regionalni operatorzy telewizyjni. Z jednej strony dzięki temu polscy widzowie mogli już legalnie obejrzeć perypetie Franka Underwooda w telewizji i serwisach streamingowych. Z drugiej strony licencje w przeważającej części miały charakter wyłączny, co oznacza, że nawet Netflix przez jakiś czas nie może korzystać z tych produkcji.
Co istotne, ograniczenia nie są specyficzne dla rynku polskiego. Na przykład Brytyjczycy nie mogą oglądać z pomocą Netflixa popularnego serialu „Greys Anatomy" w Polsce znanego jako „Chirurdzy"), chociaż jest on dostępny w Stanach Zjednoczonych. Z kolei świetny serial „Sons of Anarchy" jest dostępny dla Brytyjczyków i Amerykanów, ale w innych niż Netflix źródłach muszą szukać go Kanadyjczycy i Australijczycy. Z kolei Amerykanie nie obejrzą żadnej części „Mission Impossible", „Gwiezdnych Wrót" „Star Gate"), czy wspomnianego „Suits".
Na szczęście, umowy licencyjne mają to do siebie, że wygasają. Oznacza to, że prędzej czy później możemy spodziewać się rozszerzenia oferty także w Polsce. A wracając do Franka Underwooda - obserwatorzy rynku telewizyjnego liczą również na to, że Netflix nie udzielił jeszcze licencji na nowy, 4 sezon „House of Cards", który ma mieć premierę już 4 marca. Być może Polacy będą mogli obejrzeć nową serię w tym samym czasie, co użytkownicy Netflixa na całym świecie. Ale ci, którzy będą chcieli przypomnieć sobie wcześniejsze losy bohaterów, będą musieli szukać ich w innych źródłach.